Talmud ze Sławuty

Sławuta to miasteczko na Ukrainie, niegdyś własność Sanguszków, w XIX w. ponad 60% populacji stanowili żydzi. W żydowskiej historii zapisało się ono działalnością drukarni rodziny Szapiro, a w zasadzie sporem drukarzy ze Sławuty i z Wilna o prawa do druku Talmudu Babilońskiego, sporem, który był nie tylko rywalizacją dwóch drukarń o zyski i sławę, ale również jednym z “frontów” walki pomiędzy chasydami a ich przeciwnikami.


Drukarnię w Sławucie założył rabin Mosze Szapira w 1792 roku (właściwie to odkupił on od Sanguszków działającą już w tym mieście drukarnię), po nim “świętą pracę” kontynuowali jego synowie – Szmuel oraz Pinchas. Rodzina Szapirów wywodziła się z Korca, Mosze był synem Pinchasa z Korca, jednego z uczniów Beszta i charyzmatycznego przywódcy chasydyzmu (również drukarza). Wszystkie książki wydane przez Szapirów uchodziły za niezwykle starannie i pięknie wydane. Nic dziwnego, że cieszyły się dużym wzięciem u czytelników.

Powszechnym zwyczajem w owych czasach było zapewnianie sobie monopolu na wydawanie dzieła, zwłaszcza tak kosztowne i pracochłonne jak Talmud. Drukarze żydowscy starali się uzyskać od wiodących autorytetów rabinicznych swoich czasów specjalny przywilej, przyznający im wyłączne prawo do druku danego dzieła przez określony czas. Ktokolwiek wydałby konkurencyjne wydanie danego dzieła, podpadał automatycznie pod sąd rabiniczny, który mógł nawet zakazując nabywania wydawnictw takiej nieautoryzowanej drukarni doprowadzić ją w krótkim czasie do bankructwa.

W Sławucie wydano w sumie trzy edycje Talmudu Babilońskiego – wszystkie rozchodziły się bardzo szybko. Ostatnia edycję zaczęto drukować w 1817 roku, zapewniając sobie monopol na okres dwudziestu pięciu lat. Jednak i to wydanie bardzo szybko zostało wyprzedane. Niedobór podaży postanowili wykorzystać drukarze wileńscy (bracia Romm) wydając w roku 1835 pierwszy tom ich wydania Talmudu. Stanowiło to dla rodziny Szapira jawne pogwałcenie ich przywilejów – sprawa trafiła przed sąd. Drukarze wileńscy bronili się argumentując, że skoro cały nakład Talmudu sławuckiego został wyprzedany, przywilej wydany dla nich stracił moc obowiązującą. Drukarze ze Sławuty przekonywali, że przywilej obowiązuje przez cały 25-letni okres.

Strona Talmudu wydanego w Sławucie w 1812 r.

Wielu najwybitniejszych rabinów zaangażowanych zostało w rozstrzygnięcie sporu dwóch konkurujących ze sobą drukarń. Podczas gdy rabini z Galicji (w większości chasydzi) generalnie opowiadali się za argumentami Szapirów, litewscy poskim (mitnagdzi) brali w większości stronę braci Romm. Sprawa trafiła w końcu przed najwybitniejszego bodaj rabina ówczesnych czasów – rabina Akiwę Eigera. Rabin Eiger opowiedział się za argumentami braci Romm – skoro cały nakład Talmudu wydrukowanego w Sławucie został sprzedany można drukować konkurencyjne wydanie nawet przed upływem 25 lat. Bracia Szapira próbowali bronić się faktem, że nie cały nakład został faktycznie sprzedany – w drukarni zachowała się jakaś ilość egzemplarzy, ale rabin Eiger nakazał drukarzom wileńskim wykupić cały pozostały nakład edycji sławuckiej, tak by jego wydawcy nie ponieśli żadnej straty finansowej. Decyzja rabina Eigera była oczywiście nie do przyjęcia przez Szapirów – utrzymywali oni, że rabin Eiger jest zbyt stary by wydawać decyzje halachiczne, pomawiali go także o nieuczciwe sprzyjania drukarzom wileńskim.

Wkrótce potem na Szapirów spadło nieszczęście – władze carskie zamknęły ich drukarnię na skutek dochodzenia po samobójczej śmierci jednego z ich nie-żydowskich pracowników. Oskarżono ich o druk książek bez zgody cenzury carskiej, osadzono w więzieniu i w końcu skazano na karę zesłania na Sybir. Pozwolono im wrócić w rodzinne strony dopiero 20 lat później, po śmierci cara Mikołaja I.

Więcej na temat tragicznych dziejów drukarni w Sławucie w książce S. Ginsburga The Drama of Slavuta.

No comments:

Post a Comment