Próby założenia drukarni żydowskiej w Warszawie

Przyznany mieszczanom warszawskim przez króla Zygmunta Starego przywilej de non tolerandis Judaeis [1] z 1527 r. zabraniał Żydom osiedlania się, a nawet czasowego przebywania w Warszawie. Od r. 1570 Żydzi mogli pojawiać się w stolicy, ale tylko podczas sejmów lub innych zjazdów. Sytuacja zmieniła się dopiero w XVIII w. – na początku czasów stanisławowskich Warszawa wraz z Pragą liczyła ogółem około 30-40 tysięcy mieszkańców, liczba ludności żydowskiej w stolicy wynosiła wówczas 2519 osób. W 1792 r. wzrosła do 6750 osób, i stanowiła już 8,3% ogólnej liczby mieszkańców. Wtedy też podjęto pierwsze próby założenia w Warszawie drukarni żydowskiej.

Pierwszą taką próbę podjął niejaki Lejzor Icchak. Pochodził on najprawdopodobniej ze Śląska, jednak jeszcze przed r. 1775 mieszkał w Krotoszynie, dlatego też na dokumentach w drugiej połowie lat siedemdziesiątych podpisywał się: Lejzor Icchak Krotoszyński. W okresie działalności sejmu delegacyjnego [2] z lat 1773-1775 przebywał dość często w Warszawie, świadcząc usługi osobom związanym z dworem królewskim. Opracowywał też na użytek sejmu różne projekty dotyczące wzrostu dochodów skarbowych, w tym ustawę pt. „Papier stemplowany”, zobowiązującą m. in. urzędy skarbowe w Koronie do stemplowania każdej przeznaczonej do sprzedaży książki żydowskiej. Podatek stemplowy wynosił 1 grosz srebrny (czyli ćwierć złotego) od każdego egzemplarza książki, był więc stosunkowo wysoki. Spowodował on oczywiście znaczny wzrost cen książek.

Komisja Skarbowa Koronna [3] dnia 3 czerwca 1775 r. wprowadziła ustawę w życie. Wkrótce potem o dzierżawę tego podatku rozgorzała walka, w której udział brał oczywiście także Lejzor Icchak – zwrócił się do Komisji z prośbą, aby to właśnie jemu przyznała dzierżawę podatku, zobowiązując się, iż zyski z niej przeznaczy na założenie drukarni żydowskiej w Warszawie. Ostatecznie Komisja Skarbowa Koronna pod koniec 1775 r. postanowiła we własnym zakresie zająć się ściąganiem podatku od druków żydowskich.

Wówczas Krotoszyński podjął starania na dworze królewskim o zdobycie dla siebie i swego zięcia Jonasza Jakubowicza przywileju na drukarnię, którą zamierzał założyć w Golędzinowie pod Warszawą [4], gdzie  ludność żydowska miała pełne prawo osiedlania się. Powstał wtedy w kancelarii królewskiej projekt takiego przywileju, który głosił, iż Król, postanawiając rozwinąć w Polsce ruch wydawniczy dla ludności żydowskiej przyznaje Lejzorowi Icchakowi i Jonaszowi Jakubowiczowi prawo założenia własnej drukarni w Golędzinowie oraz zobowiązuje ich do uruchomienia tej drukarni, wyposażenia jej w odpowiedni sprzęt techniczny i zatrudnienia do jej obsługi fachowców. Równocześnie, według postanowień tegoż projektu, zarządzona zostaje likwidacja wszystkich drukarń żydowskich działających bez przywilejów królewskich oraz wprowadzony zakaz uruchamiania w kraju innych drukarni żydowskich, jak również zakaz importowania książek z zagranicy i sprzedawania ich w Polsce. Monopol dostarczania książek dla Żydów przebywających w miastach Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego otrzymać więc mieli Lejzor Icchak Krotoszyński i Jonasz Jakubowicz. Brakowało im jednak gotówki na rozpoczęcie działalności…

Lejzor Izaak otrzymawszy odpis projektu przywileju, przedstawił go rabinom z miasteczek mazowieckich. Trzej z nich: rabini z Ryczywołu, z Nowego Miasta i z Żarek, zredagowali i podpisali specjalną odezwę do Żydów w Polsce (zachował się do obecnych czasów jedynie jej przekład polski). Rabini sławili w odezwie dobroczynność Króla, który raczył przyczynić się „do wystawienia drukarni żydowskiej” w Golędzinowie, aby – jak w przeszłości drukarnie żydowskie w Krakowie i Lublinie – mogła ona wydawać „kalendarze, Talmudy i różne inne księgi”, a następnie życzyli Lejzorowi pomyślności w realizacji jego zamierzeń i ostrzegali jednocześnie innych Żydów, aby pod groźbą klątwy żaden z nich nie ważył się w ciągu najbliższych dziesięciu lat przeszkadzać mu zarówno w założeniu drukarni, jak i „w tym, co zamierza drukować”. Odezwa ta miała dla zainteresowanych znaczenie nie tylko propagandowe, ale ułatwić miała im przede wszystkim znalezienie bogatego wspólnika, dzięki któremu byłby w stanie zrealizować własne aspiracje. W tym celu Lejzor Icchak (Jonasz Jakubowicz był, jak się wydaje, jedynie figurantem w tym przedsięwzięciu) ułożył nawet „Punkta na wspólnictwo nad drukarnią, kto by przystać chciał do przywileju danego na tęż drukarnią Lejzorowi Krotoszyńskiemu”, gdzie autor wyraźnie sugeruje, jakoby posiadał zalegalizowany przywilej królewski, na którego podstawie pragnąłby pozyskać do współpracy wspólnika, co nie było prawdą.

Mimo licznych zabiegów Lejzor Icchak aż do 1779 r. wspólnika jednak nie znalazł, prawdopodobnie z trzech powodów: po pierwsze, nie miał jeszcze prawomocnych uprawnień do założenia drukarni; po drugie, przedstawione w „Punktach” warunki współpracy były bardzo niekorzystne dla potencjalnego wspólnika, a jednocześnie zawierały zbyt wiele ogólników i niedomówień; po trzecie wreszcie, Krotoszyński nie cieszył się, jak się wydaje, wielką popularnością wśród ludności żydowskiej, która nie mogła mu zapomnieć, że swoją działalnością przyczynił się do obłożenia książek żydowskich wysokim podatkiem.

Mimo niepowodzenia swoich dotychczasowych starań Lejzor podjął kolejne wysiłki, tym razem dotyczące zalegalizowania wystawionego projektu przywileju królewskiego na założenie drukarni. Wystosował w tej sprawie pod koniec 1779 r. memoriał do Kanclerza Wielkiego Koronnego [5]. Informował go, że znalazł wreszcie bogatego wspólnika, który na założenie drukarni gotów jest przeznaczyć „kilka tysięcy kapitału” i spełnił w ten sposób warunek, od którego uzależniono wydanie mu królewskiego przywileju. Pragnąłby zaś teraz uzyskać od kanclerza oficjalne zaświadczenie, że po przedstawieniu rzeczonego wspólnika otrzyma w końcu ostatecznie rzeczony przywilej. Memoriał zawierał także inne postulaty suplikanta, który na przykład irracjonalnie domagał się, aby Żydzi w Polsce posługiwali się wyłącznie dziełami przez niego wydawanymi i pozbyli się posiadanych książek pochodzących z importu. Kanclerz miał oczywiście całkowitą rację przeciwstawiając się tym absurdalnym żądaniom Lejzora Icchaka, informując go przy tym, że Król tak długo nie zechce podpisać dla suplikanta przywileju, dopóki nie będzie całkowicie pewny, że ten ma rzeczywiście jednego bądź kilku wspólników, skłonnego (skłonnych) przeznaczyć wystarczające środki finansowe na założenie drukarni i wyposażenie jej w odpowiedni sprzęt techniczny.

Jak się niebawem okazało, Lejzor miał w swoim memoriale na myśli Jana Antoniego Krügera, zamożnego kupca warszawskiego, protestanta, który jednak nie przedstawił satysfakcjonujących gwarancji finansowych i cała sprawa wróciła do punktu wyjścia – Lejzor Ichcak nie posiadał w dalszym ciągu kapitału na założenie drukarni. Kolejne petycje słane bądź to do Kancelarii, bądź nawet bezpośrednio do samego Króla także nie przyniosły pożądanych rezultatów. Przynieść ich też nie mogły, gdyż pełne były jedynie ogólnych i mglistych deklaracji oraz narzekań na nieprzychylność urzędników.

Tymczasem pojawił się groźny konkurent, który całkowicie pokrzyżował plany Lejzora Icchaka Krotoszyńskiego. Był nim Piotr Dufour [6], który na mocy przywileju królewskiego z 13 marca 1775 r. prowadził już z sukcesem drukarnię i księgarnię w Warszawie. Jego drukarnia dzięki dobremu wyposażeniu zdolna była wydawać publikacje zarówno w języku polskim, jak w językach obcych, a pod względem zasobu rodzajów i gatunków posiadanych czcionek należała do najlepiej wyposażonych w kraju. W 1780 r. Dufour zorientował się (możliwe, że zainspirowany bezowocnymi staraniami Lejzora Icchaka), iż wydawanie książek żydowskich może być przedsięwzięciem bardzo intratnym, toteż podjął na dworze królewskim starania o przyznanie jemu właśnie odpowiedniego przywileju. Ponieważ jako aktywny typograf (drukarz) miał już pozycję ustabilizowaną, a także cieszył się względami wpływowych protektorów, cel ten osiągnął stosunkowo łatwo: przygotowany w Kancelarii Wielkiej Koronnej przywilej dla Dufoura podpisał król Stanisław August 26 czerwca 1780 r. Jak głosiło ogłoszenie zamieszczone w stołecznej prasie:

„Drukarnia tutejsza Dufourowska otrzymała przywilej, aby przez lat trzydzieści jej samej tylko w całym tutejszym państwie godziło się drukować księgi hebrajskie i nuty muzyczne. Jak prędko zaś liczba dostateczna ksiąg hebrajskich dla Żydów w całym państwie znajdujących się z pomienionej drukarni wynidzie, żadnemu innemu drukarzowi lub księgarzowi (po ogłoszeniu tego przywileju) nie będzie się godziło w tymże języku ksiąg sprowadzać z zagranicy, a to pod karą konfiskacji i pieniężnej zapłaty” (która miała wynosić 2000 czerwonych złotych).
Jednak typograf warszawski nie był w stanie nasycić drukowanymi przez siebie książkami żydowskim krajowego rynku – z pięciu pras drukarskich, które wówczas posiadał, dla publikacji w języku hebrajskim (lub jidysz) mógł przeznaczyć tylko jedną, najwyżej dwie, a co ważniejsze, nie zdołałby raczej zatrudnić wystarczającej liczby wykwalifikowanych zecerów i preserów żydowskich, by zaspokoić monopolistyczne ambicje drukarni.

Tytułem królewskiego typografa ksiąg hebrajskich Dufour cieszył się jednak niedługo. Już w drugiej połowie 1780 r. Jan Antoni Krüger, niedawny „wspólnik” Lejzora Icchaka Krotoszyńskiego, odkupił od Hirsza Lejbowicza i jego zięcia Szmuela Segala drukarnię hebrajską w Korcu na Wołyniu, działającą tam od 1776 r., po czym przeniósł ją do Nowego Dworu, położonego około 30 km na północny zachód od Warszawy. Powstała więc sytuacja, w której rywalizowały ze sobą dwie drukarnie, z których jedna posiadała niezbędne dokumenty, druga natomiast nieodzowne „know-how” i park maszynowy. Zwycięsko z tej rywalizacji wyszedł ostatecznie nie Piotr Dufour, który posiadał przecież królewski przywilej na druki hebrajskie, ale właśnie Krüger. Miał bowiem przewagę nad Dufourem nawet nie w tym, że zdołał w Nowym Dworze bardzo szybko uruchomić dobrze wyposażony i zorganizowany zakład typograficzny, dysponujący liczną i fachową kadrą oraz dużymi mocami produkcyjnymi, ale przede wszystkim działalnością wydawniczą Krügera zainteresowany był osobiście właściciel Nowego Dworu, książę Stanisław Poniatowski [7], a taka protekcja usuwała wiele potencjalnych przeszkód ze strony urzędników królewskich. Ostatecznie Jan Antoni Krüger nabył od Dufoura z początkiem 1781 r. zawarte w jego przywileju prawa wydawania dzieł hebrajskich, uzyskując w ten sposób niezbędne podstawy prawne dla podjęcia działalności w Nowym Dworze, uprawnienia zaś odnoszące się do wydawnictw muzycznych Dufour zachował dla siebie.

Lejzor Icchak Krotoszyński na razie zniknął ze sceny. Ale nie na długo… [Ciąg dalszy tutaj…]

[1] Privilegium de non tolerandis Judaeis (łac. przywilej nieakceptowania Żydów) – przywilej nadawany od XVI do końca XVIII wieku niektórym miastom królewskim, zakazujący Żydom zamieszkania w mieście którego dotyczył dokument i posiadania w nim nieruchomości, a także zabraniający im wstępu do miasta z wyjątkiem określonych dni, najczęściej targów i jarmarków. Więcej ...
[2] Sejm delegacyjny – forma sejmu walnego, polegająca na wyłonieniu ze składu plenarnego delegacji sejmowej, obdarzonej określonymi przez sejm pełnomocnictwami. Przyjęte przez delegację uchwały sejm akceptował na posiedzeniu plenarnym bez prawa dyskusji merytorycznych i zastosowania prawa weta. Więcej...
[3] Komisja Skarbowa Koronna – magistratura rządowa Korony Królestwa Polskiego I Rzeczypospolitej powołana 4 czerwca 1764 przez sejm konwokacyjny. Więcej...
[4] Golędzinów, Golędzinów Królewski - jurydyka założona przez Stanisława Augusta Poniatowskiego na gruntach wsi Golędzinów, która otrzymała prawa miejskie w 1764. Zlikwidowana wraz z innymi jurydykami w końcu XVIII wieku. Więcej...
[5] Kanclerz wielki koronny – w dawnej Polsce: urzędnik kierujący kancelarią monarchy oraz odpowiadający za politykę zagraniczną. Początkowo urzędnik ten zwany był kanclerzem Królestwa Polskiego, później kanclerzem koronnym. Po unii lubelskiej istniał osobny kanclerz dla Litwy. Więcej...
[6] Piotr Dufour (ur. 4 maja 1730 w Paryżu, zm. 15 stycznia 1797 w Warszawie) – z pochodzenia Francuz, drukarz i księgarz. Książe Adam Kazimierz Czartoryski po powołaniu do życia Komisji Edukacji Narodowej w 1773 roku, sprowadził Dufoura do Warszawy. 2 marca 1775 został wpisany do księgi obywatelskiej Warszawy, i w tym samym roku otworzył własną drukarnię. Więcej...
[7] Stanisław Poniatowski herbu Ciołek (ur. 23 listopada 1754 w Warszawie - zm. 13 lutego 1833 we Florencji) – syn Kazimierza, podskarbi wielki litewski, członek konfederacji targowickiej, [1]kawaler maltański Katolickiego Wielkiego Przeoratu w Rosji w 1797 roku. Więcej...


Bibliografia:
  • Józef Szczepaniec, Próby założenia drukarni hebrajskiej w Warszawie w latach 1776-1794Rocznik warszawski, 1981, t. 16
  • Majer Bałaban, Próba założenia pierwszej drukarni hebrajskiej w Warszawie, „Tygodnik Nowy”, 1919, nr 13; przedruk w: M. Bałaban, Z historii Żydów w Polsce. Szkice i studia, Warszawa 1920
  • Emanuel Ringelblum, Z dziejów książki i drukarstwa żydowskiego w Polsce w drugiej połowie XVIII w., Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego 1962, nr 41
  • Krzysztof Pilarczyk, Talmud i jego drukarze w Pierwszej Rzeczypospolitej, Polska Akademia Umiejętności, Kraków 1998


No comments:

Post a Comment